-
Wilki, spotkania, podróże
Od ostatniego Gravmageddonowego wpisu wydarzyło się tyle wspaniałości, że nawet nie było czasu pisać o nich – zatem teraz zbiorczo m.in. o izerskich wilkach, o spotkaniach w Izerbejdżanie, o piekarni w Kłopotnicy, o górskich wojażach Włóczykija, czy o rajdach konnych. Trochę newsów, trochę inspiracji, czytajcie i bierzcie z tego wszyscy.
-
Spotkała wilki i wygrała Bieg Piastów
Wilki miały być obserwowane w podobnej scenerii Adela Boudikova została triumfatorką tegorocznej edycji Biegu Piastów na dystansie 50 km, w kategorii żeńskiej. Nie było łatwo, bo na linii startowej zameldowała się obok Justyny Kowalczyk-Tekieli. Na tym nie kończą się jednak wspomnienia Czeszki, która prawdopodobnie kilkanaście kilometrów przed metą spotkała wilki, które niczym leśne duchy zwycięstwa były jej amuletem w drodze po złoto…
-
Listopadowe wilcze wędrówki
Przychodzi taki czas w roku, kiedy izerska ziemia jest zmęczona i ma już dość jak Gosia Andrzejewicz w swojej piosence. Nic dziwnego – tłumy turystów, palące słońce i wysuszające jej krwiobieg miesiące mogą dać popalić. I właśnie wtedy, gdy nawet drzewa niczym kameleon, upodobniły się do jesiennej szarugi, na izerskie stare ścieżki wyszli pasjonaci szarych […]
-
Do Chatki w blasku księżyca
Chatka Górzystów nocą to absolutnie najbardziej urzekające miejsce w okolicy Moje dotychczasowe nocne wędrówki do Chatki Górzystów polegały na zdzwonieniu się z przyjaciółmi i wspólnej eskapadzie do tego magicznego miejsca na mapie polskiej części Gór Izerskich. Wiecie – razem=raźniej. Poza tym mogłem przy okazji podzielić się wiedzą historyczną i ciekawostkami ze znajomymi, dla których były to często pierwsze w życiu nocne trasy po Izerskich – […]
-
Nieudany izerski sylwester…
Ślady lisa/małego psa, obok odcisk buta, a między nimi…no właśnie. Śladów tej nocy widziałem sporo, ale tak dużych, z wyraźnymi pazurami, w linii prostej – nie. Miał być hit – wyszedł kit. Od paru lat zbierałem się do sylwestrowego wyjścia w Izerskie – najlepiej z jakimś dobrym widokiem na fajerwerki, ale w miarę z dala od ludzi, w dziczy. Pomimo wszechobecnej od kilkunastu dni mżawki, wolałem ruszyć dupę z domowego fotela i zrobić cokolwiek, byleby się poruszać – i jak to […]