Izerska moda


Ola, bluza z kosmosu i równie magiczna stara szafa

Zdążyliście pewnie już trochę poznać Góry i Pogórze Izerskie – dużo tu wolności, historii na każdym kroku – i tyle samo malowniczych miejsc. Jednak drugie życie tym stronom dali ludzie. Można ich podzielić na tych, którzy są tu od lat – i na tych, którzy w ostatnich latach porzucili wielkomiejskie życie i postanowili zacząć tu od nowa, po swojemu, często ze swoimi nowymi pomysłami na życie i większy bądź mniejszy biznes. Jedną z tych osób jest Natalia, z którą poznaliśmy się jakiś czas temu – facebook, czy instagram potrafi być ciekawym miejscem poznawania ludzi prowadzących swój izerski żywot tuż nieopodal. Okazało się, że Natalia prowadzi stronkę https://www.facebook.com/Muslibymusli/ – czyli krótko mówiąc – jest izerską projektantką mody. Skupuje materiały, zdobione w często ekstrawaganckie i egzotyczne wzory, a potem szyje z nich co tylko chcecie. Właśnie naszykowała swoją serię kolorowych ciuchów na zimę. Do marketingowego projektu Natalii ogarnęliśmy trzy modelki: Dobromiłę, Kaję i Olę i spotkaliśmy się w czerniawskiej Biorezydencji w niedzielne południe. Zobaczcie, co z tego wyszło… 🙂

Gdy wybiła 11.00 w stosunkowo ciepłe niedzielne przedpołudnie, drogi kilkorga lokalnych patriotów prowadziły do Biorezydencji w Świeradowie (Czerniawie), gdzie z właścicielem tego pensjonatu – Wojtkiem – byliśmy umówieni na zimową sesję zdjęciową z udziałem nowych modeli bluz, golfów, czapek i kominów wspomnianej wyżej Natalii. Gospodarz Wojciech użyczył nam tego dnia wnętrz swojego przepięknego starego domu: https://www.facebook.com/BioRezydencja Spójrzcie i sprawdźcie sami – pokoje, korytarze, detale i szczegóły – wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że można tam spędzić resztę swojego życia. Oprócz projektantki i krawcowej jednocześnie – Natalii – był z nami również jej Kuba, który pomagał od strony technicznej ogarnąć to wszystko, a do tego kręcił backstage’owy film z naszej sesji zdjęciowej. Natalia dogadała się z 2 znajomymi dziewczynami – Kają i Dobromiłą, a ja uzupełniłem kobiece trio Olą (zdjęcie w nagłówku), czyli starą (choć młodą wiekiem) dobrą znajomą z czasów szkoły muzycznej, z którą niedawno zaznajomiliśmy się (zupełnie przypadkiem) od nowa. Teraz, zupełnie na spontanie zgadaliśmy się na zdjęcia w tych magicznych bluzach Natalii.

W zasadzie każdy element damskiej odzieży na tych zdjęciach jest na sprzedaż 🙂

Sporo zdjęć było robionych na uroczym i przytulnym poddaszu Biorezydencji, choć trzeba przyznać, że huragan za oknem przypominał odgłosem start odrzutowca tuż nad naszymi głowami – jak ten dach się trzymał – nie mamy pojęcia do dzisiaj. Góry Izerskie nie od wczoraj są nieokiełznane.

Widzieliście kiedyś takie lisie szaliki, ale nie z futra?
Christmas time!

Te wzorzyste bluzy i stara, ręcznie zdobiona szafa skradły moje marzenia – jedno wielkie wow! Choć cel był taki, żeby wypromować bardziej produkty Natalii,  to tak, czy siak – wszyscy przy okazji świetnie się bawiliśmy, a czas zleciał raz dwa. Po części moim małym sukcesem było zaszczepienie w Oli tej izerskiej wewnętrznej cząstki – poznała kolejnych lokalsów (tu serio każda osoba ma swoje drugie wielkie „JA”), a przy okazji także bardzo piękny budynek Biorezydencji i jeszcze bardziej zainteresowała się tutejszymi magicznymi sprawami dnia codziennego.

Uczestnikom niedzielnego projektu zdjęciowego dziękuję za wspaniałą przygodę i pozdrawiam – jeśli to czytacie 🙂

Oby nasze kochane Izerskie zawsze były tak różnorodne i magiczne!